Moje plany z cotygodniowym zamieszczaniem nowości zderzyły się z rzeczywistością :P Tak to już jest z planami. Zabrałam się za kilka projektów na raz i nie za bardzo mogę się wyrobić. Czas na te mniejsze mam tylko wieczorami, kiedy młody pójdzie spać, ale wtedy to już nie za bardzo mam na nie siły :P Przy większych kombinuję jak mogę. Pokazywałam ostatnio kawałek frywolitkowej pracy. Miała to być okładka na kalendarz. Napracowałam się i jak to zwykle z takimi rzeczami bywa, okazało się, że nie pasuje. Trochę za mała. Nie mam już siły tego poprawiać, więc robótka wylądowała w szafie. Teraz robię małą serwetkę na koszyczek wielkanocny dla młodego.
Czekając na zamówione materiały na kolejnego smoka znów zabrałam się za filcowanie. Kolor ten sam, bo nowe czesanki dopiero w drodze :D Wyszła mi taka mała broszka, którą spinam sobie komin. Na żywo to połączenie kolorystyczne wygląda o niebo lepiej, ciężko w taką pogodę zrobić jakieś sensowne zdjęcia...
wtorek, 28 lutego 2012
niedziela, 12 lutego 2012
Smok
Korzystając z tego, że w soboty mąż nie pracuje i z chęcią zajmuje się synem zabrałam się za drugiego smoka. Stare przysłowie mówi "smok smokowi oka nie wykole", więc nie musiałam się obawiać, że Yoki nie zaakceptuje nowego lokatora :D Tym razem użyłam ciemniejszego materiału i muszę przyznać, że takie połączenie bardziej mi się podoba. Nadaje smokowi charakteru...
I dla porównania razem z poprzednim:
I dla porównania razem z poprzednim:
Etykiety:
szycie
wtorek, 7 lutego 2012
Frywolitkowe coś
Mam w planach zrobić sobie frywolitkowe coś. Nie zdradzę na razie co, ale na tym etapie prac wygląda to tak:
Mam nadzieję, że wszytko wyjdzie tak jak sobie to zaplanowałam :) Póki co plączę powolutku kolejne łuczki i kółeczka. Praca dość żmudna, ale odprężająca. Ciągłe awarie u dostawcy internetu pewnie przyspieszą prace (mam nadzieję, że zdążę opublikować tego posta, bo net rwie się niemiłosiernie).
Myślę także o kolejnym candy... :D
Pozdrawiam ciepło wszystkich tu zaglądających, nie dajcie się zimie! :D
Mam nadzieję, że wszytko wyjdzie tak jak sobie to zaplanowałam :) Póki co plączę powolutku kolejne łuczki i kółeczka. Praca dość żmudna, ale odprężająca. Ciągłe awarie u dostawcy internetu pewnie przyspieszą prace (mam nadzieję, że zdążę opublikować tego posta, bo net rwie się niemiłosiernie).
Myślę także o kolejnym candy... :D
Pozdrawiam ciepło wszystkich tu zaglądających, nie dajcie się zimie! :D
Etykiety:
frywolitka
Subskrybuj:
Posty (Atom)