czwartek, 2 stycznia 2014

Po...

Święta, święta i po świętach... To całe świąteczne lenistwo przeniosło się na moje robótki. Na nic nie mam ochoty. Trzeba będzie niestety wziąć się do pracy, bo obiecane rzeczy same się nie zrobią :P
Pokażę tylko wianek, który zawisł u mnie przed świętami.


Od kilku lat leżało w szafie styropianowe kółko i w końcu się nad nim zlitowałam :P


Szyszki potraktowane wybielaczem w rzeczywistości są troszkę jaśniejsze i wyglądają obłędnie. W przyszłym roku na pewno więcej sobie takich sprawię :)  Jako, że nie przepadam za przesadnym dekorowaniem domu, była to (oprócz choinki) jedyna ozdoba, która u mnie się pojawiła. Nie ma to jak minimalizm :D


17 komentarzy:

  1. ciekawie zrobiony wianuszek...
    na dzień dzisiejszy minimalizm jest modny... zwłaszcza w świecie architektury i meblowania
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w całym domu taki minimalizm, nie lubię mieć poustawianych na meblach rzeczy :P

      Usuń
  2. FANTASTYCZNY !! Bardzo mi sie podoba. Jeśli już ci się znudzi, możesz podesłać do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. w ten sposób to jeszcze wianków nie robiłam ;)
    co do minimalizmu... mój małż ponoć uwielbia, koleżanka dała mi książkę na ten temat... ale czy ja byłabym w tym szczęśliwa? ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł na wianek zaczerpnięty z netu :D A minimalizm początkowo wymuszony przez koty i synka bardzo mi się spodobał :P

      Usuń
  4. Wianek oryginalny i pięknie wykonany.
    Nie wiem, jak i dlaczego, ale czułam... życzę Ci z całego serca, żeby ten rok był dla Ciebie łaskawy i szczodry. I żeby wynagrodził wszystko to, co w minionym było niepomyślne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mam nadzieję, że ten rok będzie lepszy nie tylko dla mnie :D

      Usuń
  5. Taki wianek strasznie mi się podoba! Bez przesadyzmu, kolorowo tu i tam, oryginalny :)
    A na nowy rok życzę w takim razie dużo dużo motywacji i inspiracji do działania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O litościwa Pani! Miłosierdzie okazane wianuszkowi cieszy teraz nasze oczy! Super wyszedł, podobnego jeszcze nie widziałam :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naoglądałam się w necie pełno wiązanych wianków i dawno temu postanowiłam sobie taki sprawić. Widać, że troszkę długo czekałam z realizacją pomysłu :D

      Usuń
  7. Świetny wianek a u mnie kółko styropianowe nadal leży

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie też panuje taki minimalizm, spowodowany kotami, dzieciem i jeszcze moją niechęcią do odkurzania 1001 drobiazgów ;) Dobrze, że zlitowałaś się nad kółkiem, bo wianek się prezentuje na medal :D
    A te szyszki, jak to wybielaczem?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ładne szyszki wrzucasz do wybielacza (można trosze rozcieńczyć wodą, babki na zagranicznych forach różnie pisały). Czekasz, aż osiągną oczekiwany rezultat (jakiś dzień, dwa), potem delikatnie płuczesz i można wysuszyć. Szyszki pod wpływem płynu się zamkną, ale podczas suszenia się otworzą. Ja suszyłam na kaloryferze, ale można też podobno w piekarniku. Takie wybielone szyszki wyglądają na żywo bosko, warto się pobawić :D

    OdpowiedzUsuń