W międzyczasie ciągle walczę z Renulkową serwetką. Dawno nie pokazywałam swoich postępów w tej pracy, a to za sprawą pewnych błędów w supłaniu, które zmusiły mnie do dokonania drobnych zmian w oryginalnym schemacie. Na szczęście dzięki Renulek wiem, co trzeba poprawić.
Skusiłam się też ostatnio na len obrazkowy Permin of Copenhagen 35ct w kolorze naturalnym. Wybrałam sobie fragment ze schematu AMAP "Noel Blanc" i postanowiłam zrobić z niego świąteczny pinkeep. Na razie kończę ramkę.
O ile nie oślepnę od tych drobnych krzyżyków, powinnam zdążyć do świąt :P
Pozdrawiam serdecznie wszystkie zaglądające tu duszyczki :)
Ech... ja tam za Renulkową serwetkę nawet się nie zabieram.... 5 lat pewnie bym robiła...
OdpowiedzUsuńE tam, ja też ja długo robię, bo z przerwami :)
Usuńpodziwiam bo ja frywolitek nie umiem... i niech tak zostanie... hihi
OdpowiedzUsuń:D Czasem też uważam, że co za dużo to niezdrowo, ale jak zobaczę coś nowego, to zaraz chcę tego spróbować :P
UsuńPiękne frywolitkowe wyroby -dla mnie to czarna magia. Czekam na dalsze fotki haftu bo zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńFrywolitka tylko na pierwszy rzut oka wydaje się trudna :) A co do haftu, to mam nadzieję, że będę jeszcze miała co pokazać przed świętami :P
UsuńDla mnie to ta kolekcja frywolitkowych gwiazdek jest bardzo okazała!
OdpowiedzUsuńMogę tylko podziwiać, bo czółenko mi obce.
Pozdrawiam.
Docelowo ma być ich znacznie więcej, ale zobaczymy ile faktycznie powstanie :)
UsuńFrywolitkowe gwiazdki są cudne ale i haft pięknie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGwiazdki prześliczne. Czekam z niecierpliwością na kolejną odsłonę hafciku.
OdpowiedzUsuńHafcik się robi, więc kolejna odsłona będzie na pewno :D
UsuńAaale cudne! I delikatne jak prawdziwe śnieżynki :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, mam nadzieję, że nie rozpuszczą się do świąt :P
UsuńMisterne cudeńka :D Ja chcę, ja chcę... WSZYSTKIE :D ... się kobieto marnujesz w swojej pracy - powinnaś frywolitki robić tylko :D
OdpowiedzUsuńHa, ha, ha toś powiedziała :D Przecież ja bym ogłupiała, jakbym tylko jedną rzecz robiła :P
UsuńGwiazdki cudne, ciekawa jestem kolejnych wzorków. Ja w tym roku tylko dzwonki czółenkami plotłam, ale szydełkiem trochę się namachałam przy śnieżynkach...
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem bardzo pinkeepu :) Jeszcze żadnego dotąd nie mam na swoim koncie :)
Większość ze śnieżynek pochodzi z książek "Elegant tatting games" i "Tatted snowflakes collections" autorstwa Jon Tusoff. Następne też pewnie będą z nich, bo jeszcze kilka pięknych wzorów tam wypatrzyłam :D
Usuńkocham frywolitki
OdpowiedzUsuńJa też :P
UsuńJeej ale Piekne prace :):) Podziwiam :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńprzepiękne :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrzecudne frywolitki ,podziw i najwyższe uznanie dla tak zdolnych rączek Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie www.wyplatanemarzenia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńSerweta niesamowita - mocno kibicuje ;o)
OdpowiedzUsuńDziękuję, taki doping się bardzo przyda :D
UsuńPiękne i mimo, że czasami szydełko i inne narzędzia trzymam w ręce to to już dla mnie najwyższa szkoła jazdy. Szczerze podziwiam te dzieła:)
OdpowiedzUsuńNajgorzej zacząć, potem to już samo idzie :D
Usuńmarze o takich pięknych śniezynkach
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie, czółenka w rękę i hop :D
UsuńŚnieżynki spod Twych rąk to moje ciche marzenie.... coś niesamowitego! A wiesz, wczoraj wyciągnęłam ze skrzyni choineczkę od Ciebie. Pięknie się prezentuje w naszym mieszkanku. :) Jeszcze raz Ci za nią bardzo dziękuję! Jej, chyba z 2 lata temu ją dostałam? Jak ten czas leci...
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :D Kolczyki, które u Ciebie wygrałam też nie leżą bezczynnie w szufladzie :D
UsuńJakie piękne frywolitki, zresztą u Ciebie wszytko jest śliczne :))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńWitam ! Jestem Mirka - mirellaj . Trafiłam na twój blog od Mirki - miroska i zachwyciłam się frywolitkami , przeglądając posty nasunęła mi się myśl : czy ORIN i INTEGRA( znam ją z wizazu ) to ta sama osoba ? Cudna Renulkowa ... i cudne kwiatuszki do komunijnego wianka . Moja wnusia Maja ,w maju idzie do I Komunii i też chcę dla niej zrobić wianuszek - właśnie trenuję kwiatuszki , wg . Twoich obliczeń muszę ich mieć ponad 50 ( ranyyyyyyyyyyyyyyy... ciekawe czy podołam ) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak to ja :D
UsuńCo do ilości kwiatków, to zrób najpierw podstawę, zmierz jaka duża ci wyszła i oblicz ile potrzebujesz na głowę wnusi. A jak sobie policzysz gotowe zszyte kwiatki, to wcale ich tak dużo nie będzie :D
Gwiazdki zachwycające, a serwetka zapowiada się bajecznie. Mi brak cierpliwości do dużych formatów. Małe elementy wychodzą mi szybciej i jakoś mam do nich cierpliwość. Za wytrwałość podziwiam i za efekty - śliczne.
OdpowiedzUsuńMnie też wydawało się, że zabraknie mi cierpliwości :P Wcześniej robiłam mniejsze serwetki, więc teraz postanowiłam skusić się na coś większego. Nie obyło się bez bólu, ale powiem szczerze, że dopiero przy większych formach można podszkolić swój warsztat i wyłapać wszystkie błędy w supłaniu :)
UsuńPatrzenie na Twoje dzieła niezmiennie sprawia mi przyjemność :))) A frywolitkowe gwiazdki na choince to moje coraz większe małe marzenie :D
OdpowiedzUsuńTeż mi się marzy choinka tonąca we frywolitkowych gwiazdkach, ale zazwyczaj co zrobię, to wydam :P
UsuńPrzecudne te twoje frywolitki, pragnęłabym się kiedyś nauczyć je wykonywać (tyle, że mnie trzeba pokazać jak się to robi). Zazdroszczę Ci takich pięknych prac - wprost arcydzieła.
OdpowiedzUsuńZapraszam do odwiedzenia mojego skromnego bloga i na pyszne pierniczki na http://babciamaksia.blogspot.com/
Pozdrawiam :)