poniedziałek, 14 marca 2011

UFO - Anagram cz. III

Ufff... odkopałam moje UFO z mocnym postanowieniem rozprawienia się z nim. W końcu ile można przekładać ramkę z kąta w kąt? Zapobiegawczo nie zdejmowałam haftu z ramy, bo raczej by już na nią nie trafił... Wzór nie należy do najprostszych, miliony półkrzyżyków i kilometry backstitchy, ale efekt wart jest pracy. Jak widać zostało miejsce na jeszcze jedną parę nożyczek. Trzeba brać się do pracy :)


10 komentarzy:

  1. A jakie te nożyczki fikuśne, no i niestety pracochłonne - śliczności:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Backstitche dają popalić, ale bez nich też nie da rady:) A nożyczki są przeurocze!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nożyczki wyglądają prześlicznie! Cóż za cudny wzór! Będzie pięknie! Pozdrawiam ceiplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Wam za miłe słowa. Najgorzej to zabrać się za kolejny element, potem idzie już gładko :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ cudne są te nożyce. Podziwiam za ogrom pracy włożony w hafcik.

    OdpowiedzUsuń
  6. o rany wyglada tak delikatnie

    OdpowiedzUsuń
  7. omg..do tego to dopiero trzeba mieć cierpliwosc...
    piękne

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę późno dotarłam na Twojego bloga a w szczególności tego posta.Mi tez bardzo podobają się te nożyczki ,nawet bardzo i choć nie miałam wzoru,postanowiłam jakoś poradzić sobie ze zdjęciem tylko i wyszyłam jedną parę(dziś właśnie dałam na swojego bloga)-tą w której trakcie jesteś teraz i zastanawiam się , czy mogłabyś udostępnić mi te wzorki.Odtwarzanie wzorów ze zdjęcia to męka.Pozdrawiam i czekam na odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawno nie widziałam tak interesującego haftu. Świetne.

    OdpowiedzUsuń