Mam w planach zrobić sobie frywolitkowe coś. Nie zdradzę na razie co, ale na tym etapie prac wygląda to tak:
Mam nadzieję, że wszytko wyjdzie tak jak sobie to zaplanowałam :) Póki co plączę powolutku kolejne łuczki i kółeczka. Praca dość żmudna, ale odprężająca. Ciągłe awarie u dostawcy internetu pewnie przyspieszą prace (mam nadzieję, że zdążę opublikować tego posta, bo net rwie się niemiłosiernie).
Myślę także o kolejnym candy... :D
Pozdrawiam ciepło wszystkich tu zaglądających, nie dajcie się zimie! :D
wow! masa pracy juz za tobą. frywolitkowanie to żmudna praca ale efekt bedzie napewno świetny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze odsłony:)
OdpowiedzUsuńCiekawe, co to będzie, zapowiada się pięknie :)
OdpowiedzUsuńIl lavoro chiacchierino è molto lungo ma anche molto rilassante.
OdpowiedzUsuńBuon lavoro.
są pewne techniki za które się nie biorę...za frywolitkę też nie...czarna magia...
OdpowiedzUsuńczekam co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńjuż jestem ciekawa co z tego powstanie :)
OdpowiedzUsuńdla mnie frywolitka to też czarna magia.
OdpowiedzUsuńdokładnie :) frywolitka do czarna magia :)
OdpowiedzUsuńale niezwykle urodziwa ;)
Żeby robic takie cuda, to chyba pakt z diabłem trzeba podpisać... Niepojęta to dla mnie dziedzina, więc zachwyca mnie po stokroć!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
czekam na rezultaty końcowe, tajemnicza jesteś :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoronka frywolitkowa to przecież tylko poplątana nitka :P Nic strasznego.
OdpowiedzUsuńNa razie nie zdradzam co chcę zrobić, bo jak nie wyjdzie, to pokombinuję z czymś innym i nikt się nie połapie :D
I raz do czynienia z frywolitką miałam zaledwie miesiąc temu i wiem, że to co zamierzasz zrobić na pewno będzie piękne ale przyznam, że nie wiedziałam jak to się robi.
OdpowiedzUsuńTrzyma kciuki i życzę powodzenia.
Intrygujesz...
OdpowiedzUsuń???