W zeszłym roku trafiłam na przepis na syrop z czarnego bzu. Nigdy go nie piłam, a że wszędzie był chwalony, postanowiłam spróbować. Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa kwiaty zdążyły przekwitnąć i musiałam czekać cały rok. Jak tylko pojawiły się pierwsze kwitnące baldachimy wybrałam się na "polowanie". Wszystkich, którzy jeszcze nie robili tego syropu, a chcą spróbować, muszę uprzedzić, że kwiaty w takiej ilości przyniesione do domu potrafią skutecznie zepsuć atmosferę. Moja kotka zaczęła być podejrzewana o nasikanie w kuchni, zanim spostrzegłam się, że to te kwiatki :D Nie zniechęciłam się jednak i syrop zrobiłam. Po pierwszym łyku stwierdziłam, że całość raczej spłynie do kanalizacji, po drugim, że niekoniecznie, a po trzecim, że to jest naprawdę dobre :D Osobiście najbardziej lubię wersję z cytryną i świeżym imbirem. Idealny napój na lato. Tak mi zasmakował ten syrop, że zrobiłam kolejne 1,5 porcji, w sumie wyszło mi 16 słoiczków :) Pogoda dziś nie najlepsza na robienie zdjęć...
Gdyby ktoś miał ochotę wykorzystać moją etykietkę, to bardzo proszę :D
Ojej! Z nieba mi spadłaś z tym syropem! Właśnie dziś upewniałam się stojąc pod drzewem, że to na pewno jest czarny bez. Moja mama potwierdziła - dobrze, bo się na nie czaję! ;) A czy ten syrop nie pomaga przypadkiem przy przeziębieniach, czy z czymś innym pomyliłam...?
OdpowiedzUsuńA może napisałabyś dwa zdania, jak się za niego zabrałaś...? - nieśmiało pytam i pozdrawiam! - Dominika
Dokładnie tak. Syrop ma właściwości przeciwzapalne, pomaga w przeziębieniach i jest też stosowany pomocniczo przy leczeniu chorób układu moczowego. Syrop robiłam według przepisu:
Usuń1 litr wody
1 kg cukru (do drugiej porcji dałam trochę mniej, bo mi się za słodki wydawał)
pół cytryny
40 kwiatostanów bzu
Kwiatki zbieraj ostrożnie, żeby nie pozbawić ich pyłku najlepiej do papierowej torby lub koszyka. Weź ze sobą nożyczki, bo ciężko je urwać. Do dużego słoja wrzuć kwiatki (staraj się je obrać z tych zielonych łodyg, mogą sprawić, że syrop wyjdzie gorzki). Wodę, cukier i cytrynę zagotuj, przestudź i zalej kwiatki. Po 3-4 dniach syrop przecedź, przelej do słoiczków i zapasteryzuj. To chyba tyle. Jakby co to pytaj :)
Bardzo Ci dziękuję, Orin. Może znajdę dziś chwilę i polecę ciąc! Dzięki za rady, koszyk już na mnie czeka! :)
UsuńPozdrawiam ciepło!
Syropu nie robiłam ale suszyłam te kwiatki na herbatkę i była na przeziębienia .Nie polecam suszyć w domu ..( zapach nie do wytrzymania ,)
OdpowiedzUsuńMoże suszone też wypróbuję, ale nie wiem co na to mój mąż jak zobaczy mnie znów z tymi kwiatami :D
UsuńBardzo proszę o przepis na syrop, od dawna się za to zabieram.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,z etykiety skorzystam na pewno
1 litr wody, 1 kg cukru, pół cytryny, 40 kwiatostanów bzu. Dokładny sposób przygotowania przed chwilą opisałam wyżej, więc już nie będę powtarzać. Życzę smacznego :D
UsuńMnie właśnie ostatnio tłumaczono jak go zrobić bo synek często choruje, głównie na krtań a to podobno świetnie pomaga. Z tego co zapamiętałam to trzeba zalać wrzątkiem i odstawić na około 24 godziny. potem przecedzić i gotować (tylko nie wiem jak długo) a do całości można jescze dodać cytryny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPewnie ile osób, tyle wersji przepisu :D
UsuńMoja babcia taki robiła i jeszcze miód z kwiatów mlecza pyszny :)))
OdpowiedzUsuńMiód z mniszka to z mamą robiłam :D Tylko tego syropu jakoś nigdy nie miałam okazji spróbować.
UsuńPodziwiam za eksperyment i wykonanie :))) Muszę przyznać, że marna ze mnie gospodyni i za przetwory wszelkie rzadko się zabieram... Może się kiedyś zdobędę???
OdpowiedzUsuńPolecam. Nic tak dobrze nie smakuje jak własnoręcznie zrobione "słoiczki". Robienie przetworów nie jest trudne, zazwyczaj wymaga tylko dużo czasu :D
UsuńWczoraj właśnie zebrałam piękne baldachy kwiatów bzu całe obsypane pyłkiem i nastawiłam sok i nalewkę. Tylko mój przepis mówi o 50 baldachach i 2 cytrynach. Cukru też mniej - około 70-80 dkg. Ale co przepis to i różna ilość składników.
OdpowiedzUsuńSok wygląda baaardzo apetycznie. I pięknie jest ubrany :)
Dziękuję za etykietę,już ją sobie zapisałam :) będzie jak znalazł za parę dni, jak zleję swój sok.
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
O to w przyszłym roku skorzystam z Twojego przepisu, bo jak dla mnie to ten syrop trochę za słodki jest :)
Usuńhaha, a ja właśnie molestowąłam przed weekendem koleżankę z podstawówki, żeby sobie przypomniała przepis na sok z czarnego bzu jaki robiła jej mama:D
OdpowiedzUsuńczas goni, bo kwiaty zaczynaja opadac,a koniecznie trzeba je zebrac przed opadnięciem:D
smacznie pozdrawiam
U mnie jedne opadają, a drugie dopiero zaczynają kwitnąć :)
Usuńu nas dopiero teraz kwitną ... może się wyrobię ? nie wiem ...
OdpowiedzUsuńfajna etykietka ...
Dobra motywacja, żeby się na spacer wybrać :D
Usuńjak co roku ja również polece na bzowe kwiatki ,super środek na przeziębienie,którym częstuję obficie wszystkich zasmarkanych znajomych :)dziękuję za etykietkę ,przyda mi się bardzo ,pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
Usuńhaha u mnie tez podejrzewano zblakanego kota ktory cichaczem postanowil obsikac kuchnie, potem podejrzenie padlo na moja 3latke ale ja wiedzialam ze to kwiatuszki :)
OdpowiedzUsuńwlasnie dzis zalalam swoj syropek od butelek
w tamtym roku robilam bez cytryny i imbiru i wyszedl mdly
tym razem dodalam i wyszedl rewelacyjnie
w tym roku robilam po raz piewrszy syrop z mlodych pedow sosny
smakuje jak Pini z dziecinstwa :)
polecam
No koty mają pecha, zawsze są o coś podejrzewane :D Syropu z sosny nie piłam, ale mam w planach zrobić jeszcze syrop imbirowy :D
Usuńz chęcią wypróbuję przepisu:)
OdpowiedzUsuńJa też już wyprodukowałam niezliczona ilość słoiczków z tym sokiem. Uwielbiamy go. Robię już trzeci rok i starcza nam do wiosny. Nie wiem jaki masz przepis, ale mój na porcje ma 3 cytryny i wychodzi niesamowite połączenie słodkiego i kwaśnego, nafaszerowane potężnym aromatem kwiatowym. Mniam... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitajcie. Dołączam do grona osób które zrobiły syrop z kwiatów czarnego bzu. Wcześniejszy jego smak znałam z syropu zakupowanego w Ikei. Teraz dzięki przepisowi mogę go zrobić sama- już jedna porcja jest reszta się maceruje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Etykietka świetna - skorzystam z niej. A może zrobiła byś etykietki na inne syropy np. do mniszka i też je nam użyczyła.
OdpowiedzUsuńPodaj maila, to podeślę :D
Usuńchica111@gazeta.pl
UsuńDziękuję :)))
Dziekuje za przepis i ja skorzytsam.
UsuńSyrop sosnwy robiłam juz drugi raz i polecam, jest boski na przeziębienia rewelacja...
A jesli mogę prosic o etykietki na syrop sosnowy, miód z mniszka, sok malinowy, truskawkowy i wisniowy to będę niezmiernie wdzięczna :) Ewentualnie poprosze o instrukcje jak takie cuda mozna wykonać.
e-mail kasia_brzostek@o2.pl
ale cudne słoiczki :0
OdpowiedzUsuńDziękuję za wzór etykiety,super sprawa.
OdpowiedzUsuńDziewczyny proszą o więcej ,czy ja tez mogę?.Będe bardzo wdzięczna za etykiety do syropków z mniszka ,sosny.
Pozdrawiam,kaj07
Ela.
wem-kad@wp.pl
Etykietki poleciały :)
UsuńDziękuję,na pewno się przydadzą.
OdpowiedzUsuńUśmiałam się serdecznie gdy wchodząc z poczty doczytałam czyj adres mi zaginął!
Szukałam tak daleko a było bardzo blisko!
Pozdrawiam
Ela vel kaj07