Ćwiczę i ćwiczę plątanie nitek i coraz bardziej mi się to podoba. Do mojej walizki trafił kolejny frywolitkowy naszyjnik. Skromny, ale z dodatkiem szkła i lawy. Bardzo dobrze się go nosi, bo dzięki "ciężarowi" lawy nie przesuwa się tak jak poprzedni. Kolczyki od wcześniejszego naszyjnika, bo po co mi dwie pary identycznych :D
Wreszcie upublicznił się Twórca :D Gratulacje! Będę zaglądać do Cię :)
OdpowiedzUsuńno pięknie pięknie! podziwiałam Twoj naszyjnik na wątku wizazowym. bardzo piękny bo taki delikatny.
OdpowiedzUsuńsuper, że założyłaś bloga! :D witamy w klubie!
Świetnie plączesz niteczki ... kiedyś próbowałam ale nie potrafię ... a spod Twoich paluszków bardzo piękne rzeczy wychodzą!
OdpowiedzUsuńJak gustownie !!!
OdpowiedzUsuńpodziwiam Cie za platanie tych niteczek :) i strasznie sie ciesze ze zalozylas bloga, tu szybciej obejrze twe prace niz na wizazu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe przyjęcie. Mam nadzieję, że blog zmotywuje mnie do działania :)
OdpowiedzUsuńOhh kochana dopiero teraz zajrzałam na bloga :D
OdpowiedzUsuńBedę częstym gościem oj będę :)
P.S. Piękny naszyjniczek :*
Bardzo miło że będzie można podziwiać Twoje prace, a już widać że jest co podziwiać :)
OdpowiedzUsuńPiękne, coraz ładniejsze są Twoje frywolitkowe biżzuterie.
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście witam w świecie blogowym.