Koniec poprzedniego roku i początek tego nie były najprzyjemniejsze. W każdej sferze mojego życia pojawiały się jakieś nieporozumienia, męczące niedomówienia i ogólne nieprzyjemności. Dodatkowa nerwówka dotycząca spraw zawodowych nie przynosiła poprawy nastroju. Mam nadzieję, że te zawirowania już za mną. Udało mi się jednak załatwić najważniejszą sprawę, która ma wpływ na cały ten rok. Mogę więc już odetchnąć :D
Przyznam, że postanowienia noworoczne zawsze omijałam szerokim łukiem, jednak po ostatnich wydarzeniach zdecydowałam, że od tego momentu:
1. będę czytała wszystko po 2 razy, żeby potem nie było niedomówień
2. będę czytała po 5 razy wszystko co napiszę, żeby nie wynikały z tego potem żadne nieprzyjemności
3. nie będę denerwowała się na zapas
4. nie będę przejmowała się błahymi rzeczami lub takimi, na które i tak nie mam wpływu...
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że te ostatnie dwa zapisy to takie martwe postanowienia, ale przynajmniej spróbuję.
Pochowałam już wszystkie ozdoby świąteczne i mogę odetchnąć. Wieszając swój ulubiony obraz z powrotem na jego stałe miejsce uświadomiłam sobie, że jeszcze go tu nie pokazywałam.
Technika: haft krzyżykowy, wzór: Anagram, Danse la Vie.