Całość spięta małym szydełkowym paskiem:
Można go zapiąć z tyłu, lub potraktować jako delikatną ozdobę z przodu naszyjnika:
Naszyjnik bardzo przypadł go gustu nowej właścicielce :) Kolejna włóczka już na młynku, ale o tym już w następnym poście.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i pozostawione słowo :)
Tak się napatrzyłam na Twoje zamotane szaliki, że zaraziłaś mnie i zamówiłam młynek. Cudne, jak ten kolorowy, tak i te z wcześniejszych postów.
OdpowiedzUsuńTo faktycznie jest bardzo zaraźliwe :D Sama zaraziłam się od blogujących dziewczyn :D
UsuńPiękny i bardzo dekoracynie wygląda z tą zapinaną ozdobą z boku :))
OdpowiedzUsuńDziękuję. Całość musi być w jednym miejscu złapana, żeby się nie rozłaziła :)
UsuńFaktycznie kolory są obłędne - idealna mieszanka!
OdpowiedzUsuńJest piękny
OdpowiedzUsuńPiękny jest. :)
OdpowiedzUsuńfantastyczny :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny !
OdpowiedzUsuńSuuper wyglada naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńPięęęękny! a kolory i tak robią wrażenie! No to się...zakręciłaś na całego Kobieto ;-)
OdpowiedzUsuńA to jeszcze nie koniec :D
UsuńCudne motadło :) Ja na razie zamówiłam włóczkę, zobaczymy, co dalej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To czekam na pierwsze próby :D
UsuńAle bombowy zamotacz - super wygląda ! ewa
OdpowiedzUsuń